niedziela, 30 grudnia 2018

#1 Wielki powrót po latach

Wbrew pozorom nie jestem nowa, nienawidze pro any, nienawidze any ani nienawidze odchudzania, jednakże już od miesiąca śmiem wątpić, że potrafię bez tego żyć. Czuje się bezpiecznie będąc motylkiem, którym kiedyś byłam.
Teraz nie chce się drastycznie.. teraz nie chce drastycznie stracić wagi. Nie odchudzam się, chce tylko świętego spokoju, na moją logike to jest osiągalne jedynie gdy będę ważyć X kg. Wtedy się to udało, tym razem też się uda, tymbardziej, że tak bardzo chyba nigdy tego nie chciałam.

Ostatnim razem prowadziłam typowego bloga o pro anie, ale tak jak i teraz nie jestem za. Nie chce mieć anoreksji, bulimii czy innych zaburzeń z rodziny ED, chociaż miałam zdiagnozowaną bulimie do anoreksjii nikt nigdy nie doszedł, może kiedyś napisze o tym więcej. Chce poczuć się bezpieczna i dobrze na tym świecie, będę to podkreślać zawsze i wszędzie. Utracone kg mi pomagają na swój sposób.

A teraz coś co wszystkie misie lubią najbardziej :)
Trzymałam mniej więcej wage 48-50kg przez ok 2 lata. Nie mam obecnie wagi, nie mam pojęcia ile waże, ale jak tylko będę miała możliwość to się zważe. Mam jedyne wymiary uda, mimo że je lubie to mój mózg by padł jak bym miala je za duże, dlatego też jedynie je mierze. 
Było znośnie jak ważyłam 44 kg, do tego dąże i tym razem. Chociaż tym razem może być ciężko, bo mam bardzo zbudowane mięśnie, nie mam tak dużo tłuszczu jak mięśni od rolek. Jednak ja mam czas i chce to zrobić wolniej, zresztą nie mogę szybciej. Do końca stycznia będę bardziej się bawić niż cokolwiek na poważnie robić. Chce schudnąć maks 2 kg do końca stycznia, pestka, mogłabym zrobić to w dwa tygodnie, ale nie mogę. Idę na studniówke, nie chce żeby mój przyjaciel coś zaczął podejrzewać. Przyjaciel z dawnych lat, ja już się wyprowadziłam z domu, widuje go bardzo rzadko więc on niczego się nie dowie. 

A teraz garstka informacji, wymiary, bilans dzisiaj: 
*narazie nie chce podawać swojego wzrostu
* jestem po prostu Miśka, imię jest niepotrzebne
*jestem dyslektykiem, ale bardzo dużo pisze i się ucze ortografi na pamięć, dzięki czemu pamiętam różne słowa z ż, rz, ch, h itp, słowa pisane razem albo osobno też, ale mimo wszystko przepraszam za błędy jak będą. 
*wymiary mogą być błędne, bo mam prowizoryczną miarke, (sznurek i metrówke hah), w tygodniu będę miała miarke krawiecką więc podam za tydzień prawidłowe wszystko. 

Wymiary:
Waga - nieznana 
Udo- (24.12) 50cm - (30.12) 49,3 cm

Bilans:
- 3 kanapki z szynką
- banan
- ryż curry z kurczakiem
- jajko 

PS. Nie wiem dokładnie ile to kalorii, ale ok 920 kcal. 
PS2 Jestem chora, dlatego nie trenuje, bo dwa dni temu jak zrobiłam trening to prawie płuca wyplułam więc narazie odpuszczam. Zjem też dzisiaj coś pewnie jeszcze żeby dobić do 1000 kcal. 

WITAM :)

4 komentarze:

  1. Ja też miałam kilka lat przerwy. Od tego się nie da uciec. Albo jesteś drobna albo źle się czujesz. Będę Cię wspierać

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie da się. Próbowałam, bo mój organizm niewytrzymywał, ale teraz do tego podejdę spokojnie. Powoli. Mimo chorej sytuacji czuje się dobrze i chce mi się robić więc czuje się dobrze. Lepiej niż przez ostatnie pół roku.
    Nie dziękuję, bo to prawie zawsze wychodzi tragicznie, ale cieszę się ze wsparcia. Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń